Page 98 - 42_LiryDram_2024
P. 98
Przychodzą na myśl inne: czy stolica nie jest przez wybrane media wielbiona w przery- sowany propagandowo sposób? Czy czasem mieszkańców stolicy nie opanowała jakaś ma- nia wielkości? Semantyczna analiza wiersza pod tym kątem dostarcza ciekawych wnio- sków, z których na szczególną uwagę zasłu- gują dwa, dotyczące wzmocnienia ideowej wymowy utworu. Pierwszy dotyczy budowy i kompozycji – poetka celowo gromadzi epi- tety, rzeczowniki i czasowniki, podkreślające wielkość i mnogość, jak np. największa sce- na teatralna / w Europie, mami / wielkością, wieloma językami /wieloznacznością gestów, przerysowują znaczenia / pompują treści, du- żymi ranami // mocnego przyzwyczajenia, naj- dłuższa rzeka, jak wiele śladów wojny / tak wielka prowizorka, ogromny pośpiech. Drugi wniosek odnosi się już do myśli przewodniej samego utworu – omawiany wiersz Warszawa to także pośrednia liryka opisowa. Ukryty pod- miot liryczny nie pozostaje tylko bezstronnym świadkiem, przez odpowiedni dobór słów do- konuje dosadnego komentarza. Owa osobista perspektywa ujawniona jest nie tylko w sposo- bie opisywania, tym razem o wyraźnym zacię- ciu satyrycznym, momentami nawet grotesko- wym, ale także w doborze następujących po sobie sytuacji lirycznych. W niesprzyjających warunkach samo istnienie takich skupisk jak magalopolis może powodować megalomanię jej mieszkańców, ale Warszawie to z obiektyw- nych przyczyn nie grozi. Nawet wtedy, gdy cale pokolenia wychowały się na znanym wierszu dla dzieci Juliana Tuwima Warszawa, ostatnio przypomnianym jako piosenka, w którym wy- brzmiewają optymistyczne tony już w pierw- szej strofie: Jaka wielka jest Warszawa! / Ile domów, ile ludzi! / Ile dumy i radości / W ser- cach nam stolica budzi!13.
Teraźniejsza zabudowa stolicy powoduje różne odczucia, podobnie jak relacje międzyludzkie, które poetka obserwuje wnikliwie i poddaje refleksji, jak np. w liryku osobistym Mój przej- ściowy stolik14, gdy wyznaje, że:
ludzie przy sąsiednich stolikach rozmawiają zbyt głośno
wylewają swą żółć
pomimo nadmiaru żółtego płynu w szkle
przelewa się (...)
mój towarzysz wpatruje się
nie widząc
porusza tematy ważkie lub zbędne przesadnie akcentuje słowa
Marlena Zynger wzbogaca kompozycję o nieba- nalne odniesienie do koloru żółtego w aspekcie barwy znanego alkoholowego napoju i przysło- wiowego zwrotu, że żółć kogoś zalewa15, gdy jest bardzo zły. Podkreśla, że nawet między znajomymi rozmowa staje się niesatysfakcjo- nująca, komunikacja pozorna i tylko własne nastawienie do świata powoduje, że można cieszyć się ze spotkania, choć nic w życiu nie ma za darmo:
pije moje zdrowie
dla własnego zdrowia
ja sączę napój warzony od dawna celebruję smak powstałej pianki
wkrótce wystawią rachunek.
Gdy na początku artykułu nadmieniłam o mi- łosnych wierszach Marleny Zynger z moty- wem warszawskim, wiedziałam już, że nimi właśnie zakończę swoje rozważania. Z wielu powodów celowo na sam finał pozostawiłam
96 LiryDram styczeń–marzec 2024