Page 305 - Nadstaw Ucha Elżbieta Zarych_html5 bez hasła platforma dzwonek
P. 305

V       TranSkrypcje nagraŃ STudyjnych




                   strzały, która już tytułem nawiązuje do poprzedniej. I mamy też tego samego bo-
                   hatera, kuriera, który przypadkiem staje się świadkiem kolejnego morderstwa.
                   Ten sam schemat, te same postaci, podobne rozwiązania, tylko morderca inny
                   i w tytule dwa strzały zamiast jednego. Słowem: nie warto było czekać aż trzy
                   lata. Pozostaje nam mieć nadzieję, że jeśli autorka napisze kolejny tom, a wcale
                   na niego już nie czekam, nie będą to, zgodnie z tą zasadą, Trzy strzały. Bo ten
                   kolejny, to byłby już strzał w zrozpaczonych i zawiedzionych czytelników.
                      Dla  równowagi  ciekawy  zbiór  felietonów  duetu  Adam  i  Izabela  Chęcińscy
                   pt. Rzut oka na... Małżeństwo piszące na co dzień do prasy felietony o tematy-
                   ce obyczajowej, niejednokrotnie nagradzane za swoją wirtuozerię słowa i dar
                   obserwacji, tym razem zdecydowało się zebrać wydane już felietony w jednym
                   tomie i wzbogacić o teksty niepublikowane. Ciekawe spojrzenie na współczesną
                   Polskę, współczesnych Polaków, z którego można wiele dowiedzieć się o sobie
                   i o otaczającym nas, zwariowanym świecie. Obowiązkowo!
                      Na ekrany w tym miesiącu weszło wiele nowych filmów. Większość przecięt-
                   nych, więc trudno było mi wybrać z tego zalewu kina familijnego i kiczowatych
                   komedii romantycznych z dodatkiem filmów aspirujących do czegoś ambitnego,
                   coś, co warto polecić albo zdecydowanie odradzić. Ale ostatnio pojawił się kan-
                   dydat na szmirę, czyli film Całym sercem. Na szczęście nie jest to film powstający
                   na koszt polskiego podatnika i to jedyna jego zaleta. Amerykańskie kino klasy B,
                   a nawet C, choć kiedy oglądałem je na pokazie dla krytyków, miałem wrażenie,
                   że klasy Z. Reżysera przez litość nie wymienię. Ktoś, kto widział już w życiu parę
                   filmów, zna wykorzystane tu wszystkie utarte schematy, włącznie z beznadziej-
                   nym i ckliwym wątkiem miłosnym, oczywiście z obowiązkowym happy endem.
                   Od słodyczy do rozpaczy, nie do wytrzymania. Przez 120 minut widz marzy, żeby
                   bohaterowie się wreszcie rozstali i nie spotkali się już nigdy więcej. Ale ci ciągle
                   próbują się połączyć. Tu chyba przydałby się ten kolejny strzał z kryminału Wio-
                   letty Jasny. Choć siedząca koło mnie jakaś starsza pani zmoczyła kilka chusteczek.
                   Wniosek więc taki, że różne bywają gusty. Niektórym, a przynajmniej jednej oso-
                   bie, chyba się podobał, a przynajmniej ją wzruszał. Chyba że płakała z rozpaczy.
                      I na koniec arcydzieło. Od trzech tygodni nowa płyta klasyków rocka chodzi
                   u mnie non stop i nie mogę się z nią rozstać. Jestem nią wręcz zafascynowany.
                   Muzycy obecni na scenie od dwudziestu lat są po prostu jak dobre wino: z cza-
                   sem coraz lepsi. Jaki to zespół? Jaki tytuł? Jeśli Państwu zależy, bez trudu Państwo
                   znajdą. Taka mała zagadka. A frajda jej rozwiązania i kontaktu ze sztuką przez
                   duże „S” gwarantowana. A gwarancji udziela Grzegorz Janik.















             304
   300   301   302   303   304   305   306   307   308   309   310