Page 74 - Przejdz_na_wyzszy_poziom_t1_flipingbook online
P. 74

POLSKI DLA OBCOKRAJOWCóW

                  w  czasie  narodowych  świąt. Wtedy  też  serwisy  informacyjne  wywołują  hasło
                  patriotyzmu i jego kolejnych znaczeń. Czyż nie powinniśmy nadal odpowiadać
                  na wezwanie o daninę krwi w obronie matki ojczyzny? – pytają jedni. To ana-
                  chronizm – grzmią ich przeciwnicy – nie wychowuje nas wszak jakaś abstrak-
                  cyjna ojczyzna, tylko rodzice, którzy płacą podatki na naszą edukację i zdrowie.
                      Polskość przywołuje jeszcze inne obrazy, jak choćby mityczne wyobrażenie
                  o pochodzeniu naszych przodków od walecznych Sarmatów, ludu znad Wołgi,
                  który mówił w języku z rodziny tureckiej. Nawet jeśli z tym antycznym ludem
                  może nas łączyć jedynie pomyłka XVI-wiecznych kronikarzy, to sarmatyzm jako
                  zbiór idei, norm oraz estetyki głęboko naznaczył zbiorową duszę Polaków. I nie
                  chodzi tutaj o literalną ciągłość historyczną, ale raczej o szczególną aurę i apro-
                  batę dla pewnych postaw. Sarmatyzm pozostawił po sobie szlachecką mega-
                  lomanię, której spuścizna wciąż przejawia się w lekceważeniu władzy, warchol-
                  stwie posłów, niechęci wobec obcych, kulcie tego, co swojskie, dewocji religijnej,
                  często także opilstwie. Z sarmatyzmem zrosła się skłonność do życia ponad stan,
                  w myśl porzekadła „zastaw się, a postaw się”. Dlatego kredyty bierze się na urzą-
                  dzenie wystawnego wesela, przyjęcia komunijnego, a nawet rocznicy ślubu. [...]
                      Innym dziedzictwem sarmatyzmu są wąsy polskich mężczyzn. Choć minął
                  już czas kontuszów, żupanów i pasów słuckich, ta żywa skamielina dawnej kul-
                  tury trzyma się mocno. W Rzeczypospolitej szlacheckiej wąsy były rodzajem em-
                  blematu, znaku identyfikacyjnego odróżniającego od obcych, zwłaszcza z Za-
                  chodu. Dziś wąsy są przedmiotem drwin i dumy, kwintesencją obciachu i sym-
                  bolem tradycji. Szacuje się, że zarost nad górną wargą nosi co siódmy Polak, co
                  czterdziesty Niemiec i tylko co czterechsetny Francuz. Statystycznie to przepaść
                  i pewnie dlatego wąs stał się polską wizytówką za granicą, po której bez pudła
                  można wskazać naszego rodaka. [...]
                      Z dwoma kluczowymi wyznacznikami naszej identyfikacji – religią i polsko-
                  ścią – ściśle wiąże się sfera obyczajowości. Na stronach internetowych skierowa-
                  nych do obcokrajowców powtarzają się te same wyliczanki: Boże Narodzenie,
                  Wielkanoc, Boże Ciało, dzień Wszystkich Świętych. Rzeczywiście, są to najbar-
                  dziej celebrowane tradycyjne święta religijne w Polsce: 73 proc. ankietowanych
                  przez  Pentor  w  końcu  2009  r.  uznało  święta  bożonarodzeniowe  za  ulubione,
                  47 proc. wybrało Wielkanoc. Proporcja jest stała, jakkolwiek od kilkunastu lat no-
                  tuje się stały spadek popularności tych świąt; za ulubione w 1996 r. uznawało je
                  89 proc. (Boże Narodzenie) i 61 proc. (Wielkanoc) Polaków i Polek. Ciekawe jest
                  wszakże to, co obecnie skrywa się pod formułą „obchodzenia świąt”. Od kilku lat
                  proszę studentów o szczegółowe opisy kolacji wigilijnej. Pokazują, w jaki spo-
                  sób ta arcyważna tradycja ulega modyfikacji: dostosowaniu ogólnego wzorca
                  do obecnych możliwości i potrzeb. Warto odnotować, że na wigilijnym stole po-
                  jawiają się co roku nowe potrawy: włoska pasta, pesto czy różne odmiany sałat.
                  Studenci tłumaczą, że to nie zamach na tradycję, ale jedynie jej „modernizacja”:
                  skoro chcemy świętować, a stare jadła raczej nam nie smakują, szykujemy na stół
                  coś innego. W stare butelki wlewa się po prostu nowe wino.
                      W ogóle to, co jemy, wiele mówi o naszych uczuciach względem tradycji. Cha-
                  rakterystyczne jest, że od mniej więcej dekady jest coraz więcej na sklepowych


              74
   69   70   71   72   73   74   75   76   77   78   79