Page 77 - Bogusław Kubiak_Podroze po Polsce_Flipbook na dzwonek_pl
P. 77
VII. LUBLIN − JAK W KINIE
Sebastiana Klonowica, Biernata z Lublina, Win-
centego Pola oraz Jana Kochanowskiego. Ten
ostatni tworzył w tym mieście, a pomnik ku jego
czci znajduje się przy ul. Narutowicza.
Wśród gęstwiny uliczek warto odszukać naj-
węższą, Ku Farze. Gdy rozpostrzemy ramiona,
dotkniemy murów po obu stronach. Tuż za Bramą
Grodzką zaczynało się miasto żydowskie. O daw-
nej Jerozolimie Wschodu, jak nazywano Lublin,
przypomina tylko fragment ul. Kowalskiej, ujęcie
wody na terenie placu manewrowego dworca PKS oraz stary kirkut w pobliżu Zamku, praw-
dopodobnie najstarsza nekropolia żydowska w Polsce. Najlepiej zwiedzać miasto, wybierając
któryś z pięciu szlaków turystycznych: Wielokulturowy (zielony), Zabytków Architektury
(żółty), Jagielloński Szlak Unii Lubelskiej (czerwony), Pamięci Żydów Lubelskich (niebieski)
lub Szlak Znanych Lublinian (czarny).
Pierwsza Unia Europejska
Tak twierdzą niektórzy, mając na myśli unię lubelską, podpisaną w 1569 roku między Polską
i Litwą. Na jej pamiątkę w miejscu, gdzie stacjonowali Litwini, postawiono obelisk. Jego
pomysłodawcą i fundatorem był Stanisław Staszic. Podpisanie umowy symbolizuje płasko-
rzeźba przedstawiająca dwie kobiety ściskające sobie dłonie. O wydarzeniu przypomina
też monumentalny obraz Jana Matejki Unia lubelska do obejrzenia w Muzeum na Zamku.
Podobno krucyfiks, który namalował artysta, schowany jest w skarbcu dominikanów. W tu-
tejszym kościele odprawiono mszę dziękczynną po podpisaniu unii, a uczestniczyli w niej
król Zygmunt August oraz polska i litewska szlachta. O unii naszych czasów przypomina
dzwon w jednej z kaplic z napisem „od Unii lubelskiej do Unii Europejskiej”. Mieszkańcy
tutejszego grodu zawsze słynęli z otwartości i tolerancji. To tutaj Wschód spotykał się z Za-
chodem, ścierały się odmienne kultury i religie. Z całej Europy docierały do Lublina prądy
artystyczne, których wpływy można dostrzec w gotyckich, barokowych i klasycystycznych
budowlach. W kamienicach na Starym Rynku mieszkali Polacy, Żydzi, Niemcy, Włosi, Or-
mianie i wiele innych narodowości. Po długim spacerze warto zasmakować wielokulturowej
kuchni Lublina. Koniecznie trzeba spróbować kresowych dzyndzałów z hreczką, rydzów
z patelni po staropolsku i żydowskiego czulentu.
Zagadki przeszłości
Lublin zachwyca architekturą, ale również fascynujące jest to, czego nie widać od razu.
Wchodząc bocznym wejściem do Trybunału Koronnego, trafiamy niepostrzeżenie w świat
podziemnych labiryntów. Dawniej, gdy w mieście odbywały się słynne jarmarki, w podzie-
miach Lublina znajdowały się ogromne piwnice, gdzie kupcy składowali swój towar. Dzisiaj
położone na trzech kondygnacjach korytarze ciągną się pod uliczkami Starego Miasta i moż-
na je zwiedzać od maja do końca października.
Równie tajemnicze piwnice znajdują się pod kaplicami w bazylice dominikanów. Są po-
zostałością czasów, gdy chowano tam fundatorów klasztoru i ich przodków. Wiele piwnic LUBLIN
zostało zasypanych, ale niektóre dotrwały do naszych czasów. Do tych najbezpieczniejszych
prowadzi klapa w podłodze w zakrystii.
A gdy turystów zmęczą podziemne wędrówki, mogą poszukać śladów św. Walentego.
Miejsc, które szczycą się posiadaniem relikwii patrona zakochanych, jest kilka, ale nikt nie
75