Page 296 - Nadstaw Ucha Elżbieta Zarych_html5 bez hasła platforma dzwonek
P. 296
V
TranSkrypcje nagraŃ STudyjnych
A – Dorota to ma zawsze ostry język, hahaha!
P – A czy te wróżby dotyczą tylko wychodzenia za mąż?
D – Dawniej tak było, bo wtedy całe życie kobiety skupiało się wokół męża i ro-
dziny. I wiele od tego zależało, czy wyjdzie za mąż i za kogo. Na wsiach panny
słuchały, skąd dobiega szczekanie psa, bo stamtąd miał przyjść ich przyszły mąż.
Albo zaglądały do studni, żeby zobaczyć jego twarz.
A – Ja pamiętam taką wróżbę: wkłada się pod poduszkę kartki z imionami chło-
paków i rano po obudzeniu trzeba wyciągnąć jedną z nich, a na niej jest imię
przyszłego męża.
P – Dziś się już w to chyba nie wierzy?
D – Jasne, że nie. Ale to dobra zabawa. My spotykamy się w babskim gronie
co roku. Jest dużo śmiechu, zabawy, dobrego jedzenia i grzanego wina. Nie ma
chłopaków, więc dziewczyny nie myślą o tym, żeby ładnie wyglądać, tylko po
prostu dobrze się bawią. Biegają, piszczą, przekładają buty...
P – Buty?
A – Jest taka wróżba, że każda dziewczyna zdejmuje but z lewej nogi, bo od
serca, i stawia w rzędzie, jeden za drugim. Pierwszy but ustawia się w najdal-
szym kącie pokoju i następne za nim w stronę drzwi. Kiedy ostatnia z dziewczyn
ustawi swój but, ta pierwsza, z kąta, musi przenieść swój przed niego, potem ta
druga i tak dalej. Ta, której but jako pierwszy przekroczy próg, pierwsza wyjdzie
za mąż, a potem pozostałe panny według kolejności.
P – Już sobie wyobrażam to bieganie z butami!
D – A tej, która jest pierwsza, zakładamy welon z firanki, hahaha!
P – To jakieś szaleństwo! Prawie jak wieczór panieński! A jaka jest twoja ulubiona
wróżba?
D – Chyba lanie wosku. Topi się wosk, a potem leje się go do zimnej wody w mi-
sce przez dziurkę od klucza. Kiedy wosk zastygnie, trzyma się go w ręce i patrzy,
jaki kształt ma jego cień na ścianie. To wróżba na następny rok.
P – O! U nas w Szwecji jest bardzo podobna wróżba! Ale na Nowy Rok. I lejemy
nie wosk, tylko ołów. Ale coraz rzadziej się to już robi.
D – Zabawnie jest zwłaszcza wtedy, kiedy próbuje się odgadnąć, co ten wosk
przedstawia. Bo czasem to coś oczywistego, na przykład serce, drzewo, jakieś
zwierzę, ale czasem kompletnie nie wiadomo.
A – Ja dwa lata temu ulałam statek i możesz się ze mnie śmiać, ale tydzień póź-
niej dostałam pozytywną odpowiedź w sprawie stypendium do Francji. I rzeczy-
wiście przez cały rok podróżowałam.
D – To co, wybierasz się ze mną? Będą buty, wosk, na pewno też filiżanki...
P – A co się robi z filiżankami?
D – Ukrywa się pod nimi różne przedmioty i losuje się jedną z nich. Łatwo się
domyślić, co oznacza pierścionek, lalka czy moneta. Ale my mamy taką zabawę,
że każda z nas przynosi jakiś mały przedmiot i chowa pod filiżanką. Bo przecież
dziś kobieta to nie tylko ślub, dzieci i zakon, prawda? Potem jest niespodzianka
i dużo śmiechu, kiedy się to interpretuje. W zeszłym roku były na przykład cukie-
rek, szminka czy jabłko. Cukierek był na słodkie życie, szminka na powodzenie
u mężczyzn...
295