Page 185 - Przejdz_na_wyzszy_poziom_t1_flipingbook online
P. 185
V. SMACZNIE I ZDROWO
Uniwersytetu Medycznego. – Moda to jest chęć odróżnienia się od drugiego.
I wszystko wskazuje na to, że ta moda będzie się cały czas nasilać, bo ludzie chcą
wierzyć, że będą zdrowsi, jeśli będą zjadać czy łykać określone rzeczy.
Co na to nauka?
Z niedawno opublikowanych badań naukowców z Uniwersytetu Stanforda wy-
nika, że żywność organiczna właściwie niczym się nie różni od przemysłowej.
Jej właściwości odżywcze, występowanie bakterii, grzybów, są praktycznie iden-
tyczne.
To samo stwierdzono w polskich badaniach już na początku lat 90., przepro-
wadzonych przez Instytut Żywności i Żywienia. [...]
I choć w uprawie ekologicznej, zwanej też organiczną, nie używa się np. nawo-
zów azotowych, tylko bazuje na kompoście, czyli nawozach naturalnych, to skaże-
nie gleby wcale nie jest mniejsze, gdyż wszystko odbywa się w tym samym środo-
wisku. Mamy glebę, która jest tak czy inaczej skażona. Jeżeli jeden rolnik uprawia
ekologiczną marchewkę, a za miedzą jego sąsiad sypie nawozy i opryskuje swoją
marchewkę środkami chemicznymi przeciwko szkodnikom, to gleba w warstwach
ukorzenionych na obu polach nie może się niczym różnić. A korzenie marchewek
z obu pól czerpią wodę z wód gruntowych, do których spływa cała chemia sypana
na uprawy. Wszystko jest dokładnie wymieszane. [...] Pytanie więc brzmi: czy przy
takiej a nie innej glebie, takiej a nie innej wodzie, takich a nie innych uwarunkowa-
niach wokoło jesteśmy w stanie wyhodować coś, co będzie organiczne?
Zdaniem naukowców to raczej nie jest możliwe. Możemy wyhodować coś,
co zawiera trochę mniej tego, trochę mniej tamtego, ale nie są to różnice powa-
lające.
Wyniki badań naukowców z Uniwersytetu Stanforda wykazujące, że nie ma
praktycznie różnicy między żywnością organiczną a konwencjonalną, bardzo
wzburzyły środowisko producentów żywności eko.
I nic dziwnego, bo żywność ekologiczna to coraz lepszy biznes. To próba pod-
niesienia swoich zysków przez producentów. Próba znalezienia chętnych, którzy
będą taką żywność kupowali i będą wierzyli, że warto zapłacić więcej, by zjeść
zdrową marchewkę. Nie chodzi zresztą tylko o żywność. Są już ekologiczne kre-
my do twarzy, pasty do zębów, koszulki wyprodukowane z ekologicznej bawełny.
Kwestia smaku?
Niektórzy twierdzą, że żywność ekologiczna lepiej smakuje. Marchewka kupio-
na na bazarze czy w sklepie organicznym jest twardsza i mniej wodnista. Jabłko
z sadu, w którym nie stosuje się nawozów sztucznych, jest słodsze.
Kurczaki zagrodowe, czyli takie, które mają dużo przestrzeni do biegania,
wolniej rosną i żyją dłużej niż te konwencjonalne, inaczej smakują niż te stło-
czone w kurniku i szybko tuczone – mają po prostu lepiej rozwinięte mięśnie,
ich mięso jest więc bardziej żylaste. Według jednych konsumentów smakują jak
dawne domowe kury rosołowe, według innych są zbyt łykowate i twarde.
Podobnie jest z różnicą pomiędzy smakiem jajka z fermy przemysłowej a jaj-
ka od kury z wolnego wybiegu, która może sobie podjadać smakołyki wygrze-
185