Page 81 - Jezyk_kluczem_do_kraju_t2_ebook_no security
P. 81

ii. Być czy mieć?
                   No i nie słyszeć muzyki, która w galerii gra przez cały czas. W każdym sklepie
                   inna. – U nas było najciszej ze względu na zwierzęta – mówi Agnieszka, psycholog,
                   40 plus, samotnie wychowująca dwójkę dzieci. Po wypadku samochodowym
                   przez lata zmagała się z PTSD i nie mogąc pracować w zawodzie, trafiła do gale-
                   rii. Wybrała sklep z artykułami dla zwierząt właśnie z powodu mniejszego natę-
                   żenia decybeli i dlatego, że pracownicy mieli 40 proc. zniżki na karmę. Ona ma
                   dwa koty rasy Main Coon, z alergią, a weterynaryjne diety są bardzo drogie. W jej
                   sklepie ludzie często zatrzymywali się na dłużej, nie tylko po to, by pogapić się
                   na króliki czy pięknego gwarka, ale, jak mówili, by chwilę odpocząć od hałasu.
                   Od brzęczących głośników i brzęczących ludzi.
                   Na długą chwilę
                   W całej Polsce jest już około 900 galeriopodobnych centrów handlowych. – Wła-
                   ściciele trochę nadużywają nazwy galeria, bo to określenie wydaje się bardziej pre-
                   stiżowe – mówi Julita Serafinko z redakcji portalu Galeriehandlowe.pl. – Według
                   nas galeria musi być dużym obiektem, mieć przynajmniej około 100–150 najemców.
                   Ale ważna jest też różnorodność oferty. I nie tylko handel.
                   Właśnie galerie dają dziś pracę absolwentom wyższych uczelni (a bezrobocie
                   w tej grupie sięga aż 44 proc.). Szacuje się, że około 80 proc. sprzedawców to ab-
                   solwenci z tytułem magistra lub licencjata albo studenci. Nie ma dnia, żeby po
                   galerii nie chodził młody człowiek, roznosząc swoje CV. Po kilku dniach dostaje
                   od jednego lub kilku sklepów zaproszenie na rozmowę i jeżeli tylko nie jąka się
                   i sprawia ogólnie sympatyczne wrażenie, dostaje pracę. Na początku oczywiście
                   na śmieciowej umowie – ale jednak. Bo przecież „sieciówki”, czyli tańsze mar-
                   ki, hipermarkety odzieżowo-obuwnicze, które najbardziej tną koszty, zatrudnia-
                   ją już wyłącznie studentów.
                   Ostatnio galerie dotknął kryzys. Większa popularność zakupów internetowych
                   przełożyła się na spadek obrotów w galeriach. [...] A jednocześnie centrów wciąż
                   przybywa: w pierwszej połowie roku otwarto dziewięć nowych obiektów, do
                   końca roku jeszcze więcej. [...]
                   Średnio w Polsce na mieszkańca przypada już ćwierć metra kwadratowego ga-
                   lerii albo centrum. Kuszą więc. Starają się trwać, stają się substytutem miast – ich
                   ładniejszym i bardziej ponętnym odpowiednikiem. Poszerzając ofertę, o co tyl-
                   ko się da.

                   Mydło i statystyka
                   Na  przykład  o  aktorów  serialu „Ranczo”  –  zatrudnionych  w  galerii  w  dwuakto-
                   wym przedstawieniu „Smak Mamrota”, w Cuprum Arena w Lubinie w ramach wy-
                   darzenia „Poczuj smak PRL-u”. Ekspozycja socjalistycznego M2, wystawy zabawek
                   i przedmiotów z epoki oraz konkurs wiedzy o Polsce Ludowej. Warunkiem udziału
                   było zrobienie zakupów za min. 50 zł. Nagroda główna – wizyta na planie serialu.

                   – Takie atrakcje szczególnie dobrze sprzedają się na prowincji – mówi Sebastian,
                   sprzedawca, który dorastał w Białymstoku. – Ale, ku mojemu zaskoczeniu, w stolicy



                                                                                        81
   76   77   78   79   80   81   82   83   84   85   86