Page 275 - Nadstaw Ucha Elżbieta Zarych_html5 bez hasła platforma dzwonek
P. 275
V TranSkrypcje nagraŃ STudyjnych
17 witamy w programie Moja droga!
PK – Dzień dobry! Piotr Kozdroń. Witamy w programie Moja droga! Gościmy dziś
w naszej audycji znaną i lubianą pisarkę Katarzynę Godecką-Martinez.
KG-M – Dzień dobry Państwu! Cieszę się, że wreszcie udało mi się znaleźć chwilę
na przyjazd do programu, bo z zainteresowaniem słucham opowieści przycho-
dzących do niego gości, ale ciągle coś stawało mi na drodze.
PK – Zapraszam tu Panią regularnie od prawie roku.
KG-M – Tak, oczywiście, ale jak Pan dobrze wie, w moim życiu zawsze wiele się dzieje.
PK – Pani życie jest jednym z ulubionych tematów prasy, zarówno tej poważnej,
jak i brukowej.
KG-M – W końcu z tego żyją, prawda? A ja wychodzę z założenia, że wszystkiego
w życiu trzeba spróbować. Poza tym trzeba też korzystać z okazji.
PK – Ale chyba też lubi Pani zmiany?
KG-M – Lubię, kiedy się coś dzieje. Poza tym już jako dziecko nie potrafiłam od-
powiedzieć na pytanie, kim chcę zostać, gdy dorosnę, bo zbyt wiele rzeczy mnie
interesowało.
PK – No ale takiej rozpiętości w pracy zawodowej to chyba nikt dotąd nie miał.
KG-M – Rzeczywiście trochę w życiu przeżyłam.
PK – A przecież jest Pani wciąż młoda i wiele jeszcze przed Panią.
KG-M – O wieku kobiety się nie mówi, hahaha!
PK – Pozwoli Pani, że zapytam, jaka była Pani pierwsza praca.
KG-M – To zależy, czy ma Pan na myśli zawodową czy dorywczą. Bo już jako
uczennica dorabiałam sobie latem, zrywając owoce, a na studiach pracowałam
w kawiarniach i pubach.
PK – Jaki kierunek studiów Pani wybrała?
KG-M – Najpierw studiowałam anglistykę, bo zawsze interesowały mnie języki
obce, a potem mi się znudziło i poszłam na orientalistykę.
PK – Zafascynowały Panią Indie.
KG-M – Kompletnie. I już na drugim roku postanowiłam pojechać tam na sty-
pendium. Byłam zauroczona pobytem, tylko studia mi przeszkadzały.
PK – Studia? Nie rozumiem...
KG-M – Wszystko wokół było takie fascynujące, a na naukę zawsze brakowało mi
czasu. I po prostu rzuciłam drugie studia. Zresztą język już nieźle znałam.
PK – Gdzie Pani pracowała?
KG-M – Najpierw uczyłam dzieci angielskiego, bo anglistykę ukończyłam, a po-
tem przeraził mnie tamtejszy stan służby zdrowia i zrobiłam kursy pielęgniarskie.
Przez rok pracowałam w szpitalu na oddziale dziecięcym.
PK – To musiała być trudna praca.
KG-M – Tak, ale powiem Panu, że o wiele trudniejsze było, kiedy weszłam w po-
litykę i musiałam negocjować w różnych sprawach z ludźmi, którzy wcale nie
chcieli słuchać innych i często kierowali się wszystkim, tylko nie dobrem ludzi.
PK – Ale co pchnęło Panią do polityki?
KG-M – Najpierw próbowałam, jak już mówiłam, pracować w szpitalu w Indiach.
Potem pracowałam w różnych krajach Azji i Afryki. Czułam, że pomagam, ale
274