Page 287 - Nadstaw Ucha Elżbieta Zarych_html5 bez hasła platforma dzwonek
P. 287

V       TranSkrypcje nagraŃ STudyjnych




                   już tylko o tym, jak je zdobyć i co noc, i co dzień wychodził nad rzekę, szukając
                   króla utopców.
                      Pewnego dnia gospodarz wreszcie zobaczył na łące coś, co było podobne do
                   bardzo brzydkiej żaby. Król utopców wiedział, z kim ma do czynienia, więc tylko
                   na próbę poprosił gospodarza, żeby zaniósł go do rzeki. Chłop brzydził się mo-
                   krego i śliskiego króla, więc wziął go przez chusteczkę, a potem jak najszybciej
                   wrzucił do rzeki. Król, jak poprzednio, zapytał gospodarza, co chce za swój dobry
                   uczynek, a ten od razu powiedział, że chciałby dostać to samo, co Zuzanka.
                      Mężczyzna wrócił do domu, położył się spać, a rano od razu sprawdził, czy
                   siano w jego sienniku jest ze złota. Ale nie było... Tęskniąc za złotem, pobiegł
                   więc do swojej skrzyni, gdzie przechowywał pieniądze i skarby, ale tam wszyst-
                   ko zniknęło i leżało tylko siano.
                      Tymczasem Zuzanka wyszła za mąż za króla sąsiedniego państwa i jako kró-
                   lowa mogła jeszcze lepiej pomagać ludziom.


              33   toruńskie pierniki

                   Przed wiekami mieszkał sobie w Toruniu Bogumił. Był on piekarzem i pracował
                   u mistrza Bartłomieja, który w swojej piekarni piekł wspaniałe chleby, bułki i cia-
                   sta. Wielu mieszkańców uważało, że piekarnia Bartłomieja jest najlepsza nie tyl-
                   ko w całej okolicy, ale i w całym Toruniu. Jednak niektórzy mówili, że to tylko
                   dzięki Bogumiłowi, który był wyjątkowo pracowity i zdolny. Bogumił był jednak
                   zwykłym i biednym czeladnikiem, więc mógł tylko marzyć o córce swego mi-
                   strza – pięknej Róży. Jej rodzice planowali wydać ją za mąż za jakiegoś bogatego
                   kupca. A co mógł jej dać Bogumił? Co najwyżej upiec słodkie ciastko albo przy-
                   nieść bukiet polnych kwiatów.
                      Pewnego razu, kiedy zbierał na łące kwiaty dla Róży i chciał dołożyć do bu-
                   kietu rosnące nad rzeką niezapominajki, niebieskie jak oczy jego ukochanej, zo-
                   baczył w wodzie pszczołę. Mokry i słaby owad nie mógł się wydostać. Chłopak
                   podał mu listek i wyciągnął z wody. Złota pszczoła przez chwilę siedziała na liś-
                   ciu, a gdy jej skrzydła były już suche, odleciała. Bogumił chciał odejść, gdy nagle
                   usłyszał w trawie cichy głos. Nie wierzył własnym oczom: na liściu siedziała ma-
                   lutka istota w złotej koronie. Okazało się, że jest to królowa krasnoludków, która
                   chciała podziękować mu za uratowanie pszczoły. Jak wiadomo, krasnoludki dba-
                   ją o wszystkie żywe istoty, a żywią się między innymi miodem tych pracowitych
                   owadów, bez którego nie przetrwałyby zimy. Królowa w nagrodę za dobry uczy-
                   nek dała Bogumiłowi radę: powiedziała, żeby do swoich pierników dodał miodu,
                   dzięki czemu stanie się bogaty, sławny i szczęśliwy. A wdzięczne pszczoły zawsze
                   mu pomogą i dadzą tyle miodu, ile będzie potrzebował.
                      Bogumił wrócił do pracy. Wszystko to, co się wydarzyło na łące, było tak dziw-
                   ne, że wydawało mu się snem. W piekarni panował ruch i zamieszanie. Okazało
                   się, że następnego dnia do miasta miał przyjechać król i wszyscy mistrzowie pie-
                   karnictwa przygotowywali dla niego najlepsze wypieki. Mistrz Bartłomiej kazał
                   czym prędzej Bogumiłowi wziąć się za pieczenie słodkich i pachnących pierni-


             286
   282   283   284   285   286   287   288   289   290   291   292